sobota, 20 lipca 2013

Tomahawk



Dzisiaj pokaże wam (a właściwie zacznę) jak w prosty sposób wykonać tomahawk.
Co będzie potrzebne:
- oczywiście kij (jakiś z lasu, najlepiej świeży) powinien mieć ok. stopę długości, 35 mm szerokości na górze i 43 mm na dole,
- ja posługiwałam się ostrym nożem, żeby pozbawić kija kory, ale może  posiadacie lepszy sprzęt?
- farba do drewna. Mi zamarzył się bardzo ciemny tomahawk, dlatego wzięłam palisander, ale tu bardziej będzie pasował jasny dąb,
- Płyta MDF (pilśniowa) średniej gęstości, ok. 22 mm szerokości,
- skórzany pasek - 36 cm;1,5 cm,
- Srebrna metaliczna farba,
- przyda się pudełeczko pinesek,
- mały nożyk do rzeźbienia,
- dwa pędzelki: jeden grubszy, drugi bardzo cienki - nawet 2 mm oraz biała farba,
- papier ścierny - najlepiej dwa rodzaje,
- Piórko (dowolny kolor),
- ciemno szarny sznurek,
- 3 koraliki (najlepiej czerwone),
- Skórzany pasek - tym razem podzielić go na 7 części po ok. 1 cm szerokości,
- klej do drewna.



1. Rozłóżcie na ziemi papier, żeby nie zrobić za dużo bałaganu.

Praca nad skrobaniem kija zajęła mi dość dużo czasu ;p
Żeby czas mijał przyjemniej puściłam sobie soundtrack z Assassin's Creed 3.

Pamiętajcie tylko, żeby skrobać kija od siebie, nigdy do siebie ;)
Tak wyglądał mój kij po obskrobaniu. Na dole specjalnie zostawiłam kore, dla efektu prawdziwości.

2. Bierzemy papier ścierny i szlifujemy.
Jak mówiłam wcześniej dwa rodzaje. Na początku zastosowałam grubszy, żeby usunąć wszystkie nierówności. A drugi już tylko do ostanich poprawek.

Tak wyglądał kij po szlifowaniu i wytarciu go wilgotną szmatką.

3. Malowanie.

Farba do drewna jest substancją bardzo nieprzyjemną. Dla osób wrażliwych na różne odory zalecam założenie jakiejś maski ochronnej, a obowiązkowo dla wszystkich rękawiczki ochronne. To jest alkohol etylowy skażony - więc jeżeli jednak się mnie nie posłuchasz, a taka farba pokryje ci skórę lub trafi jakimś cudem do ust - natychmiast zgłoś się do lekarza.

Tak wyglądał mój tomahawk po pomalowaniu.

4. Rękojeść :)
Po wyschnięciu farby (właściwie to nie mogłam się już doczekać, żeby wyschła więc zaczęłam wcześniej) przygotowałam sobie jakiś stary, mały młotek, bo nie mam wystarczająco siły, żeby wciskać pineski. Wzięłam także pasek, którego wymiary podałam na początku. 
Oryginalny tomahawk Connora miał ciemniejszy pasek, ale ja postanowiłam coś zmienić, dodać od siebie (po prostu z ciemnym paskiem tomahawk wyglądałby za ponuro...). Tak teraz patrzę, że przesadziłam z pinezkami. Dajcie góra 3-4.







Później zajęłam się symbolem, który znajduje się na tomahawk'u Connora. Kiedy był skończony pomalowałam go białą farbą, dla lepszego efektu. 











W następnym poście zajmę się ostrzem i ostatecznym wyglądem mojej broni ;). Dziękuję

4 komentarze:

  1. Ale świetny, czy masz zamiar robić ukryte ostrzę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście :) wszystko w swoim czasie. Na razie zajęłam się robieniem stroju Connora, więc ukryte ostrze zrobię chyba też jego. Jak interesuje Cie ukryte ostrze innego asasyna to pisz ;)

      Usuń
  2. Ezia bardzo mi się podobał. Polecić Ciebie na mym blogu?

    OdpowiedzUsuń